Komentarze: 19
Scenka 1
Babcia przychodzi zmęczona z pracy do domu. Nie rozbiera się. Przechodzi czym prędzej do „salonu”. Siada na fotelu, wyjmuje ze swojej torebki papierosa. Odruchowo włącza telewizor, ustawia TVN. Ogląda telenowele meksykańską (brazylijskie to przeżytek, jak twierdzi). Po upłynięciu dwóch godzin i trzeciej spędzonej przy „Rozmowach w toku”, rozbiera się, robi sobie herbatę z fusów sprzed trzech dni i dzwoni do syna mieszkającego na drugim końcu Polski.
Scenka 2
To samo co powyżej, lecz kamera zatrzymuje się podczas pierwszej przerwy na reklamy. Do babci przychodzi synowa (razem ze swoimi problemami- mąż znów nie wyprał skarpetek, syn nabił cholerny rachunek za komórkę i internet, pralka przestała działać). Siedzą przy stole, pija herbatę. Synowa siedzi tyłem do telewizora, babcia przodem. Po półgodzinnej przemowie tej pierwszej na temat męskich skarpetek pyta się ona babci co u niej słychać. Ta z kolei nie reaguje- jest wpatrzona w 2666 odcinek, gdzie Don Żuan oświadcza się Donii Konczicie a dookoła nich biegają piękne, dzikie konie. Akcja dzieje się na 1000 hektarowej posiadłości Dona Żuana. W pewnym momencie synowa zwątpiewa w siebie jak i całe życie i wybiega z łzami.
Scenki 3 nie będzie. Każdy ma swoją wyobraźnię- niech sobie ją dopisze. A jak już to zrobi, to niech się zastanowi, jakie będą konsekwencje zachowania które tam opisze. I ogólnie namawiam do myślenia. „Nie żujcie przetrawionych przez innych odrzutów” jak to stwierdziła moja polonistka. Czy jakoś tak :)
PS. Jeżeli ktoś ma jakąś możliwość, to niech zlikwiduje lub protestuje przeciwko TVN. Moim zdaniem (do którego mam prawo) jest to idealny przykład komercji.