Komentarze: 2
No... Siedze sobie w domciu, słucham RATMu. W szkole spędziłem tylko dwie godziny (wspaniale). Dziś mamy 20 lutego. Być może nie wiecie, ale dziś urodził się Kurt Donald Cobain. Mógłbym teraz napisać jego biografię, ale co to ma za sens? W każdym razie ten człowiek jest moim idolem MUZYCZNYM. Zaznaczam, że muzycznym, bo gdy jeszcze był dla mnie wzorem absolutnym to miałem różne dziwne skłonności samobójcze. Teraz ani w myśli mi się z życiem żegnać. Mam Freda, który jest jednak moim najlepszym kumplem. Mam Adę, z którą zawsze mogę porozmawiać właściwie o wszystkim. Bardzo cieszę się teraz tym wszystkim. Mimo, że jestem jakoś na uboczu. Z nikim nie spędzam czasu ppo lekcjach, to taki szczegół. Pewnie miałbym dużo lepsze kontakty z Fredkiem, gdy nie to, że Piter ma do mnie żal, i stara się spędzać z Michałem (czyli Fredem dla niewtajemniczonych) jak najwięcej czasu. Przez to ostatnio u Michała byłem jakiś miesiąc temu. Cóż, mam nadzieję, że kiedyś pogodzę się Piotrkiem (aczkolwiek on chyba tego nie chce). Oby świat się dobrze ułożył....
Pamiętajcie o Kurcie. Był wspaniałym człowiekiem. Narkotyki i reszta tego gówna tylko zaćmiewają ten fakt.
ãamel.
PS. Jeśli chcecie biografię Kurta to polecam www.totalnirvana.px.pl