Najnowsze wpisy, strona 1


gru 16 2004 Bez tytułu
Komentarze: 7

Dziś (mniej więcej) mija jakiś rok od założenia tego bloga. Ot, tak, napisze sobie z okazji rocznicy...

 Co się we mnie zmieniło?? Dużo. W sumie daruję sobie pisanie o tym... zbędne lanie wody...

 Zresztą co do lanie wody, to ten blog całkiem niźle w to obfituje (lub obfitował). Zawsze unikałem pisania notek o moim codziennym życiu, w zamian waliłem jakiś tani felieton. Teraz wydaje mi się do głupie. Może nie tyle idea co same notki. Chociaż... wam się chyba podobały... Taaa... tak to ze mną jest- (prawie) zawsze niezadowolony z siebie. To się we mnie nie zmieniło.. Ciekawe, ile zajmie mi ta notka. Trochę pewnie zajmie- nie będę oszczędzać.

 W tej całej selekcji tych notek też trochę przesadziłem. W sumie to ile notek może tu być?? Między 20 a 30. Sporo więcej ogólnie napisał, ale dużo usunąłem...... takie tam rozważania.

 

Teraz się zastanawiam, jaki będzie ten następny rok. Może więcej, może nie. Nie wiem- jak zawsze. Ze mną nic nigdy nie wiadomo... ta.... słowny to ja nie jestem aż nazbyt.  Może InUtero1994 zginie śmiercią samoistną?? A może już zginęło?? To chyba nie będzie zależeć od was. Nigdy nie liczę się zbytnio z radami innych. Aczkolwiek często im ulegam...

 

Nie, chyba nie jest to zbyt długa notka. Właśnie- miała zająć sporo, ale ze mną nigdy nic nie wiadomo....

Dzięki Wam za ten rok.

inutero1994 : :
lis 07 2004 Eta – zmierzch cywilizacji ludzkiej...
Komentarze: 7

 

 

Czy zajdziemy na tyle daleko by odrzucić poprzednich bogów i sami się nimi uważać??

Czy może to już jest koniec bycia Człowiekiem??

 

Podczas odrabiania lekcji wpadły mi takie pytania do głowy.

Czy my, jako ludzie, długo pozostaniemy tacy jak teraz jesteśmy??

 

Nasza cywilizacja zaczyna zdobywać inne planety, poznawać wszechświat. Praktycznie udowadniamy, że niemożliwe jest możliwe...

 

Jeśli kiedyś zdobędziemy Marsa i tam powstaną ludzkie kolonie, to termin „Marsjanin” nie będzie już oznaczał jakiegoś obcego z filmu (np. „Marsjanie Kontratakują), tylko będzie oznaczał człowieka, który kupił sobie działkę na Marsie, ma brata na Ziemi i siostrę, powiedzmy, na Wenus...

 

Poza tym będzie tzw. „inżynieria genetyczna”. Nigdy nie sprawdzałem znaczenia słowa „inżynier” ale jest to bodajże osoba coś tworząca, nadzorująca itp. Więc czy dojdzie do tego, że będzie się szło do jakiegoś gościa w jakimś pomieszczeniu lub budynku i zamawiało się tam siostrę, brata czy kogokolwiek innego, z takim i takim wyglądem, z tymi i tamtymi cechami?? Czy później będzie się go kochało tak jak urodzone w !normalny! sposób dziecko?? Czy ten sztuczny twór będzie jak pies, chomik czy tam inne zwierzątko lub cokolwiek, i czy będziemy je tak traktowali?? Czy... czy kobiety w ogóle będą chciały rodzić?? Może będą tego unikać, bo się nasłuchały jak to sto lat temu ich babcie rodziły dziecko w szpitalu, jak odcinali im pępowinę, jak mąż biegał dookoła z kamerą nie wiedząc czy kręcić dziecko czy żonę, jak to później zamknęli je w jakimś inkubatorze czy czymśtam?? Może łatwiej będzie i po prostu zamówić sobie dziecko?? Nie czekać aż przyniesie je bocian lub nie myśleć o jakimśtam pierwszym razie... ??

... nie będzie ich interesowało skąd to dziecko się weźmie... a ono może być wyjmowane z jakiegoś wielkiego zamrażalnika czy jakiejś sztucznej macicy czy cotam jeszcze, następnie myte i wrzucane do „gry”....

 

A media?? przecież co by było, gdyby ktoś przejął nad nimi kontrolę?? Przecież my prawie wszystkiego dowiadujemy się przez właśnie media. Skąd wiemy, że trwa teraz wojna gdzieśtam na świecie, a w Iraku zabito kolejnych 10 polskich żołnierzy?? A jakby media oszukiwały....

 

Rząd. Nie będę komentował. Spójrzcie na Amerykę...

Polityka. Patrz wyżej, tylko nie zapomnij pomnożyć przez ilość wszystkich państw świata...

 

Stoimy teraz gdzieś pomiędzy byciem służącym a Panem... ale dokąd dojdziemy??

 

PS. Zawsze mam takie pytania po przyczytaniu  S-F i sensacyjnej w jednym. Tym razem była to „Pieczara Gromów” Koontza....

A jeśli ktoś się głębiej zastanowi nad tymi pytaniami po przeczytaniu tej notki, to niech mi napisze... będę wiedział, że warto to kontynuować...

 

inutero1994 : :
paź 22 2004 Bez tytułu
Komentarze: 10

Postanowiłem, że brak pomysłów na notkę będę nadrabiał pracami „plastycznymi”.  

 

A poza tym to macie parę newsów z mego życia:

Przeszedłem przez pierwszy etap wewnątrzszkolnego kursu z j. polskiego. Skutki są fatalne. Non-stop mam robić jakieś testy itp. Poza tym mam godzinę więcej polskiego, gdzie to razem z polonistką i dwiema jeszcze osobami odkrywamy tajemnice języka polskiego... Mam rysować jakieś katedry gotyckie... Na wystawkę... Technika dowolna... Cholera, mieć talent i już wszyscy cię męczą...

 

Mam nadzieję, że nikt nie odbierze tej notki jako jakiś plagiat. Poza tym możecie pobrać już pierwszą pracę > nie plagiat tylko inspiracja... niektórzy już ją widzieli...

pobierz

 

inutero1994 : :
paź 04 2004 Zeta- Rutine, rutine??...
Komentarze: 9

3 października 2004, Końskie, godz. 6.45

 

Dobitnie irytujący dzwięk budzika wyrywa Camela ze slodkiego snu. Jak co dzien szybko zrywa się z łlóżka, podchodzi do szafki i nareszcie- zdenerwowany Camel wyłącza budzik.

 

3 października 2004, Końskie, godz. 7.15

Po wyłączeniu o 6.45 budzika Camel nareszcie się Budzi. Powoli podnosi się ze swego łoża, bez chęci wkłada na siebie spodnie, koszulkę, skarpetki itp. Camel wie, że dziś nie będzie miał łatwego dnia- najbliższe siedem godzin spędzonych w szkole zarówno fizycznie jak i psychicznie go wykończy... i jeszcze ta chemia na początek...

 

3 października 2004, Końskie, godz. 14.40

Zmęczony Camel wraca nareszcie do domu. Nie czuje bólu, nie czuje strachu. Nie myśli nawet o tych wszystkich ocenach, zebraniach, kółkach zainteresowań, nie myśli nawet o przyjaciołach. Nie myśli także o Robakach... Wielce zmęczony Camel nawet nie potrafi zrobić ładnej miny do obiadu. Wreszcie- Wielce Zmęczony Camel zasiada przed kompem i pisze notkę na blog...

 ___

 

Tak. Nic mnie tak nie denerwuje jak ten codzienny schemat: sen, budzik, sen, szkoła, zmęczenie i dom...

            Człowiek dysponuje normalnym, przeciętnym, charakterystycznym dla niego i jemu podobnych planem dnia. Tak jest w Polsce, w Szwabach, w USA; czyli wszędzie. Ludzie rodzą się w takim systemie i takim umierają. Już chyba tak pozostanie. Nie wierzę, by nagle wymyślono jakiś super~~~cośtam i żeby zamieniło to Ziemię w Eden. Nie wierzę, że nagle będę czuć się jak Adam w Raju...

            ...wierzę za to w coś innego. Wierzę, że jeżeli się postaram, to w tej codziennej rutynie życia od poniedziałku do piątku i spędzania nudnych weekendów z rodziną znajdę czas na coś innego. Na coś jak budowanie własnego nowego świata, własnego Edenu. Ja tam będę jednym z wielu, ale nie będę Szary, ja tam będę Panem, ale nie będę nad Nikim panował... Nie będę musiał się tam martwić o swoją przyszłość- zajmę się przyszłością innych, a inni zajmą się moją przyszłością.

A przyszłość będzie przeszłością i teraźniejszością zarazem.

Będzie to mój własny, nowy Eden.

Wielkie Drzewo Poznania Dobra I Zła będzie lśnić na środku polany niczym diamenty w kopalniach. Drzewo będzie miało dwa konary- jeden konar będzie Konarem Dobra, drugi konar będzie Konarem Zła.

A zło będzie dobrem, a dobro będzie złem. Nie będzie między nimi różnic. Będą braćmi.

Tam wszyscy będą braćmi.

 

A gdy wrócę będę patrzeć jak inni budują swoje własne Raje...

 

...i ja im w tym pomogę!!!

 

©amel

 

Wielkie podziękowania i pozdrowienia dla:

Palurien- za jakąś pośrednią inspiracje do napisania tej notki i miłe pogadanki na GG

Freddiego- za Robaki

 

3 października 2004, Końskie, godz. 18.05

Camel postanawia opublikować to na blogu :P

 

inutero1994 : :
wrz 09 2004 I powiał wiatr z północy...
Komentarze: 9

...doslownie, kochani, doslownie :) Nie tam, zebym się cieszyl, prognozy tez nie oglądalem, ale jak sie zna swoje miasto, i wie, gdzie jest pólnoc, taki wniosek można bez problemu wyciągnąć... Zimno chyba będzie...

 

 

Hmm... Freddie nazwie mnie pewnie synem marnotrawnym, wy to może się ucieszycie, może przyłączycie się do (żartownej) opinii Fredka, ale, fakt faktem, wracam do tego bloga. Nie tam, że opuszczam tamten. Będę na obu. Tylko myślę sobie, jak to zorganizować- może tutaj wrzucać te „felietonowe” notki, a tam takie banalne, o mnie?? A może jeszcze inaczej??  Hm.. a może być tylko tu, i zachować ten „felietonowy” wyraz notek, a tamten w...ć i skasować?? Nic jeszcze nie mówię, ale się zobaczy...

 

Poza tym to pozdrawiam wszystkich i jak chcecie to napiszcie mi w komentach jak mam zorganizować ten „chaosik” z dwoma blogami...

 

PS. Podajcie mi naprawdę porządny temat na dobrą notkę „felietonową”, bo ja już nie mam pomysłów...

 

©amel

 

inutero1994 : :